Spacerowaliśmy razem na scieżce
pokrytej
mchów i traw milczeniem.
Nie patrzyłeś mi w oczy
ja nie patrzyłam w twoje.
Rozmawialiśmy o pogodzie
o niczym i o wszystkim
aby myśli nasze ukryć.
Kwiaty polne mi ofiarowałeś
aby twoje odejście ukoić
...zostawiłeś mnie samą
w niej zakochany
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz