Gdy długie wieczory wyją straszliwą nudą i od wielu dni jesteś pogrążona w ogłupiającym letargu, ogarnia cię nieokiełznana żądza popełnienia jakiegokolwiek wariactwa.
Zagubiona w dziko rozrzuconej pościeli wpatrujesz się bezmyślnie w sufit a smętne mieszkanie z martwą ciszą dywanów i przerażającą pustką krzeseł doprowadza cię do obłędu. Sparaliżowana tym spokojnym koszmarem wstajesz, siadasz do komputera i kiwasz się w wegetatywnym otumanieniu wpatrzona w monitor.
Kiedy na czacie pojawia się raptem przystojny amerykański oficer, klikasz zachłannie OK.
„Hello my dear. Nazywam się David i pochodzę ze Stanów. Mam 51 lat, jestem wdowcem i prosiłbym cię abyś podała mi na swój adres e –mail, bo chciałbym wysłać ci moje zdjęcia i opowiedzieć coś więcej o sobie. Jestem żołnierzem.
Ślę ci setki aniołów aby nad tobą czuwały”.
Nareszcie coś się dzieje. Ekscytujący dreszcz przebiega ci po plecach i o godzinie 00:45 ochoczo tłuczesz w klawiaturę. Wysyłasz typowy anons zawierający kilka informacji o sobie, zapraszasz żołnierzyka do kontynuowania korespondencji i kończysz amerykańskim „Niech Cię Bóg błogosławi.”
Nie upłynęła nawet godzina, kiedy pazernie wychwytujesz odpowiedź.
Goodevening my dear, jestem szczęśliwy z twojego maila. Tu ponownie Dawid Caldwell. Pochodzę z ARIZONA UNITED STATE OF AMERICA i jestem żołnierzem stacjonującym aktualnie na misji w Afganistanie. Widzisz, straciłem moją żonę cztery lata temu w wypadku samolotowym, niech jej dusza spoczywa w pokoju, amen. Ona dała mi syna, który ma teraz 12 lat i uczy się aktualnie Anglii. Skontaktowałam się z tobą ponieważ szukam bratniej duszy, z którą chciałbym spędzić resztę mojego życia. Służę w wojsku od wielu lat i chciałbym pójść na emeryturę w tym roku. My dear, pragnę zacieśnić znajomość z tobą, pozwól mi poznać cię bliżej. Jestem czułym ojcem, a także romantykiem. Widzisz my dear, dla mnie partnerką jest ktoś, kto stoi u mego boku na zawsze. Zdaję sobie sprawę, że może ty nie pragniesz takiego wielkiego skoku, rozumiem też, że odległość może ograniczać nasz związek, ale tak może myśleć ktoś, kto ma poczucie wartości odmienne od mojego. Pragnąłbym pogłębić naszą przyjaźń i w oczekiwaniu na twą odpowiedź, wysyłam ci moje fotografie. Mam nadzieję, że ci się spodobają. Ściskam i całuję, Dawid.
Wpatrując się w jego zdjęcia zatracasz się trochę, nie wiesz co napisać bo wydaje ci się niemożliwe, aby taki przystojny mężczyzna wybrał właśnie ciebe... Kończąc butelkę szampana, stukasz dość nietrzeźwo - Która godzina jest u ciebie? Twój świat jest dla mnie przerażający. – Idziesz spać i wyzywasz się od banalnaj idiotki, ale zasypiając podejrzewasz, iż właśnie te frazy mogłyby być najbardziej inteligentne w dotychczasowej konwersacji.
Zaniepokojona jego ciszą, następnego dnia układasz daleki od prawdy lecz sprytny tekst.
- Jestem rozwiedziona, nie mam rodziny i czuję się samotnie. Jestem emigrantką i od kiedy jestem w Itali moje życie się zmieniło. Mam trudności ze znaleźieniem dobrej pracy a także przyjaciół. Czując głęboką nostalgię do mojej ojczyzny, zaczęłam pisać wiersze i malować. -
Wysyłasz też jeden z twoich obrazów. Przypuszasz, iż podobałaby mu się kwintesencja smaku zwycięstwa. Po godzinie napływa trochę niepokojący list:
Good Day, my angel, jak się masz? Dzięki za twojego pięknego meila, kiedy go czytałem byłem wypełniony szczęściem. My dear, nie jestem w stanie przestać o tobie myśleć. Kiedy ubiegłej nocy strzelałem do talibów, byłaś zawsze ze mną. Byłaś w moim sercu. Wczoraj wieczór wysłałem Anioła aby czuwał nad tobą w czasie snu, lecz powrócił natychmiast. Spytałem go, dlaczego nie chce opiekować się tobą? Odpowiedział mi, że anioły nie strzegą innych aniołów. My angel, mówisz że nie ma pracy w Itali? Życzę dobrego dnia i przesyłam ci tysiące buziaków. Módl się za mnie i moich ludzi, ponieważ tu wszyscy każdego wieczoru proszą Boga, aby trzymał ich przy życiu. Ci chłopcy modlą się, aby móc budzić się każdego poranka i oglądać nadchodzący świt.
Tender Kisses
David
Tak naprawdę chciałabyś, aby zaintresował się choć trochę twoją sztuką, no ale po całonocnym zabijaniu talibów nie możesz przecież wymagać od człowieka normalnych reakcji. Do tej pory nie zetknęłaś się z nikim, kto zadaje śmierć innym ludziom i napawa cię to lękiem.
Zanim otrząsnęłaś się z tych mrocznych rozważań, póżnym wieczorem przybywa zniewalające:
Goodevening, my angel, jak ci przeszedł dzień? Dzisiaj byłem z moimi ludźmi na szkoleniu, zaraz wyjeżdżam na patrol. Potem chciałbym mieć cudowne sny i pamiętam jeden, w którym to noc nie była piękna bez księżyca w pełni i nieba usianego gwiazdami. Cudownym jest, kiedy idziesz spać i możesz podziwiać niewinność gwiazd i księżyca. Dobranoc. Jezus zapytał mnie, jak bardzo go kocham. Rozłożyłem szeroko ręce i odpowiedziałem „ Tyle”. Spytałem Boga, ile On mnie kocha. On uniósł wysoko ramiona i rzekł ”Jestem gotów umrzeć za ciebie”.
Ty jesteś powodem mych bezsennych nocy, myślę o tobie i obejmuję mocno moją poduszkę. Nie jestem w stanie iść spać bez życzenia ci dobrej nocy. Obyś miała cudowne sny.
Tender Kisses
David
Poruszona tymi sakralnymi skojarzeniami, wracasz czule na chat gdzie go poznałaś i...odkrywsz zdjęcie jakiejś zołzy. Do licha, co się dzieje! Lekko rozczarowana, nie poddajesz się jednak bo czujesz się już zaangażowana i zapraszasz go szybko do rubryki przyjaciół.
Odmawia stanowczo przepraszającym listem i tłumaczy się, iż ten rodzaj czatu jest surowo kontrolowany przez General Commander i może byłoby lepiej przejść na Skype.
- Pewnie - usprawiedliwiasz go naiwnie – trudno jest pogodzić miłość z militarnym codem.
Medytujesz jednak skonsternowana - co więc robi tutaj ta podstarzała holenderka? Może trzymają ją tu dlatego , że nie jest wystarczająco atrakcyjna i na dodatek straszy śmiesznym, karnawałowym kostiumem...
Jego następny mail tym razem naprawdę cię zaskakuje. Czytasz go wielokrotnie, oczarowana. Otrzymać taki list jest pragnieniem każdej kobiety, wzbudza nadzieję i usypia wszelkie podejrzenia.
Good Day, my love, jak się masz? Jak minął twój dzień, czytam i czytam twojego maila i jestem bardzo szczęśliwy. Tak naprawdę to nie wiem co zrobić, aby się zbliżyć bardziej do ciebie my love, masz możliwość rozmawiać ze mną na Skypie? Dziś dostałem wiadomość, że wraz z moimi ludzmi będę wysłany nocą na samobójczą misję do północnej części Afganistanu . Proszę cię bardzo, zechciej skontaktować się ze mną na Skype, ponieważ misja potrwa 72 godziny.
Gdy wrócę żywy, chciałbym od razu przyjechać do ciebie, potem udać się razem do Angli, aby odebrać naszego syna Johna. Pokochałem cię od razu i nadal cię kocham. Kocham Cię teraz i zawsze tak będzie. Chciałem cię od razu i nadal cię chcę. Chcę cię teraz i na zawsze. Chciałbym abyś była szczęśliwa, jak ja jestem teraz. Chcę, żebyś była teraz szczęśliwa i na zawsze. Chcę cię, jak nigdy dotąd nikogo nie chciałem.
Wiem, że cię nie mam , ale mam nadzieję, że pewnego dnia będę mógł ci powiedzieć, że w moim życiu nie mogłoby być nikogo lepszego od ciebie. Jesteś moim natchnieniem i ramienem, na którym mogę się wypłakać. Jesteś kimś, kto jest przy mnie zawsze i w każdej sytuacji, dajesz mi wiarę i czuję, że jestem kochany. Nie ma niczego, w czym byś mnie nie uzupełniła. Znaczysz dla mnie wszystko. Miłego dnia my love i oczekuję cię na Skypie.
Tender Kisses
Nie, nie, nie możesz dać się tak otumanić przez jakiegoś żołnierza, który właściwie nie wie jak się nazywasz. Pewnie, oni muszą być kompletnie zdesperowani z samotności, jeśli piszą podobne listy do nieznanej osoby, a może tylko bawią się grupowo i rżą ze śmiechu czytając twoje odpowiedzi.
Postanawiasz być ostrożna i trzymasz pewien dystans.
Twój ostatni list jest bardzo angażujący, znamy się za mało aby robić plany. Czasami mam wrażenie, że pomyliłeś osobę.
Nie wiem, czy ci podać adres Skypa, będzie mi bardzo trudno pisać szybko na czacie, ponieważ nie znam aż tak dobrze angielskiego.
Twój świat jest dla mnie trudny do zrozumienia. Tu panuje pokój, chociaż ludzie toczą tak samo wojny między sobą. Nienawiść jest wszędzie, lecz nie jest częścią mnie. Czuję lęk w twoich słowach o ciebie i o twoich kolegów, zdaję sobie sprawę, że bronicie się przed wrogami. Niech Bóg was błogosławi.
Mój przyjacielu, nie jestem aniołem, który zszedł z nieba. Jestem zwykłą kobietą z wieloma wadami. Nie próbuj mnie idealizować. Może jestem nawet starsza od ciebie o kilka lat.
Oto moje ostatnie zdjęcia.
Wysyłasz oczywiście te najlepsze, ale wydaje się, że wcale go nie obchodzi jaka jesteś, kim jesteś i skąd. A w ogóle te maile wydają ci się zbyt ckliwe jak na takiego twardego faceta i podejrzewasz, że mogą to być Standard Mail, które to skądś kopiuje i wysyła do wszystkich blondynek wyszukanych w sieci.
Raptem, około północy przybywa alarmujące:
Idę na moją ostatnią misję
Jak się masz dzisiaj? jak ci minął dzień, moja królowo?
Byłem do późna bardzo zajęty z moimi chłopcami, więc nie byłem w stanie pisać. W pewnym momencie dostaliśmy wiadomość, aby wrócić i trochę odpocząć. My love, nie było nam łatwo w wojennej strefie.
Darling, nasz dowódca generał David Petraeus H dał nam rozkaz, aby iść na samobójczą misję w północnej części Afganistanu. Ta misja zajmie nam 72 godziny, trzy dni. Zaraz potem chcę pójść na emeryturę wojskową.
Darling, módl się ciągle za mnie, abym wrócił bezpiecznie. Jeśli się nie odezwę po 72 godzinach, to oznacza, że przeszedłem na tamtą stronę. Opowiedziałem mojemu synowi o Tobie, jak jestem naprawdę szczęśliwy z twojego poznania i że cię kocham.
Będę odprawiony na tę misję w ciągu czterech godzin. Chcę abyś modliła sią za mnie w listach, pisz mi cały czas dopóki nie wrócę i chcę abyś mi podała twój adres domowy i numer telefonu, bo jak tylko przyrzekną mi emeryturę to przyjadę i chciałbym, abyśmy wreszcie spojrzeli sobie w oczy. Trzymaj się i wspaniałego dnia, my love. Ściskam cię i całuję,
Tender Kisses
David.
No nie, to po prostu wariaaat!!! Ta cała historia wydaje ci się tak gigantyczną bzdurą, masz ochotę zamknąć komputer i skasować jego adres.
Mimo wszystko pociąga cię ta absurdalna sytuacja, węszysz wielką aferę i decydujesz się wejść w tę grę. Jeśli ktoś zadaje sobie tyle trudu, aby wysilać się na taki melodramatyczny bełkot, to musi mieć w tym jakiś cel.
Twoja kreatywna wyobraźnia intensywnie pracuje i wczuwasz się w rolę euforycznej bohaterki jakiegoś kiczowatego filmu o wojnie. Jak ta narzeczona oczekująca swojego bohatera walczącego na froncie, od samego rana solennie wypisujesz obowiązkowe listy.
- Mój drogi żołnierzu, jestem z ciebie bardzo dumna. Nie obawiaj się niczego, jestem twoim aniołem stróżem i czuwam nad tobą. Nic ci się nie stanie, wrócisz cały i zdrowy do twojego syna Johna. Myślę o tobie i o twoich ludziach. Niech Bóg cię błogosławi
Twój anioł stróż
Pod wieczór, kontynuujesz z namaszczeniem:
- Jak idzie? Wszystko w porządku?
Minęło wiele godzin od mojego ostatniego maila, a ja nadal się modlę za ciebie i twoich towarzyszy. Jestem bardzo zaniepokojona o was. Patrzę w Internecie na wiadomości o Afganistanie i Pakistanie i czytam wszędzie o śmierci. To jest straszne.
Nie obawiaj się, na pewno wrócisz do domu i wkrótce będziesz mógł objąć swoją rodzinę.
Chciałabym cię poznać pewnego dnia i usłyszeć na żywo opowieści o twoich walkach. Jesteś moim bohaterem.
Twój anioł stróż.
Chciałabym cię poznać pewnego dnia i usłyszeć na żywo opowieści o twoich walkach. Jesteś moim bohaterem.
Twój anioł stróż.
Szykujesz się do wymyślania trzeciego listu, choć naprawdę to już nie wiesz jakie heroiczne uniesienia mogłabyś dalej wykoncypować, kiedy po 24 godzinach ukazuje się wyzwalające:
Wróciłem, my darling.
Good morning moje najdroższe kochanie. Całym sercem pragnę ci podziękować za wszelkie dobro istniejące w Twoim życiu, Bóg widział twoje starania i przesłał ci z nieba wszelkie moce potrzebne do przetrwania. Budź się z wdzięcznym sercem i podziel się miłością, która dziś nadeszła. Życzę ci pogodnego dnia. My darling, kiedy świt wybuchnie oszałamiającym wschodem słońca, oby Bóg cię rosił Swym błogosławieństwem, miłoścą i prowadził zawsze właściwą drogą.
Good morning, my angel jak się dzisiaj czujesz? Byłem pewien, że wszystko będzie w porządku bo modliłaś się za mnie. Jak zwykle było dla mnie wielkim szczęściem otrzymać twoje meile, my love jesteś taka słodka, mój aniele, taka kochająca i czuła. My angel, pomóż mi podziękować Bogu, że przyprowadził mnie bezpiecznie do domu, chociaż zostałem zraniony. Mam kulę w lewej nodze i teraz idę do kliniki wojskowej. Chciałbym, my angel po powrocie porozmowiać z tobą poważnie, chciałbym podzielić się z tobą niezwykle ważną sprawą. Bóg mi cię przysłał bo wiedział ile radości i szczęścia przyniesiesz mi w życiu, żyję teraz tylko dla ciebie.
Tender kisses
David
Daniela Karewicz
continua...