Bezczelny błysk flesza fotografuje z trzech stron jego zakrwawioną i siną głowę.
Jakiś głos szczeka:
Jakiś głos szczeka:
- sprichst du Deutsch?
- was kannst du machen?
- kannst du autofahren?
Marian podnosi oczy i jego wzrok przez moment krzyżuje się ze spojrzeniem gestapowca. Nigdy nie widział takiego koloru! Zimowe niebo, oblodzony staw.
- Ja, ich spreche Deutsch. - odpowiada
W blaszanej misce wodzianka i kawałek czarnego chleba. Przydzielony przez kogoś koc i miejsce do spania.
Marian nie zapomni nigdy pierwszej nocy w obozie, która będzie trwać sześć niekończących się miesięcy naznaczonych głodem i trwogą.
Nie zdaje sobie sprawy gdzie się znajduje i z trudem przypomina sobie koszmar swojego schwytania
continua...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz