DRZAZGI MOJEGO ŻYCIA

Moje zdjęcie
Una ciocca ormai grigia, una bandana pazza al vento, in testa le meraviglie del mondo, nel cuore l’incanto. Senza valige ne soldi le follie della vita rincorre. Dietro le spalle il nulla, luce all’ orizzonte, intorno l’universo.

3.07.2011

FLESZ 1

Opowiadanie zostało oparte częściowo na wydarzeniach autentycznych.


Obłudne ploteczki szemrzą  złośliwie w eleganckim salonie w stylu biedermeier. Ostatni skandal, niestosowny mezalians  popełniony przez wysoko urodzonego szlachcica  ze zwykłą chłopką szokuje arystokratyczny światek głębokiej prowincji.
Od czasu do czasu błyska flesz. Wśród zaproszonych przewija się dziwna postać w czerni fotografując twarze tych, którzy natrętnie ustawiają się przed obiektywem, i tych, którzy nieśmiało ukrywają się w półcieniu.
Pod koniec wybornej kolacji podanej na starych srebrach, goście wznoszą toast na cześć solenizanta.                                 
Obchodzi się urodziny Mariana, młodego szlachcica pochodzącego ze  znamienitej rodziny w Zduńskiej Woli. Kończy 25 lat.
Po chóralnym “na zdrowie”, kryształowe kieliszki roztrzaskują się o lustrzany parkiet.
Impertynenckie dźwięki mandoliny akompaniują melodyjną pieśń. To Marian. Demonstruje ze sztucznym  napuszeniem znane psalmy.  
Szkarłatny szal kontrastuje z jego subtelną urodą - delikatne oblicze, zaczesane do tyłu włosy, melanchonijne szarozielone oczy.                 
Jego wiersze recytowane z przesadnym patosem powodują bicie serc bladych panienek.
Po oklaskach, niezmiernie znudzony bierze jabłko i oddala się niepostrzeżenie.
 


continua...
                                               

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz