Una ciocca ormai grigia,
una bandana pazza al vento,
in testa
le meraviglie del mondo,
nel cuore
l’incanto.
Senza valige ne soldi
le follie della vita
rincorre.
Dietro le spalle
il nulla,
luce all’ orizzonte,
intorno
l’universo.
Ze starego, skórzanego portfela Marian w roku 1944 wycina pierwsze buciki dla ich córeczki Bożenki. Mądra i bogata w mleko koza Baśka towarzyszy jej przy pierwszych kroczkach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz